Skip to main content

Wyzwanie 2: Porozmawiaj z nieznajomymi - 3

Jak zagadać? 3 zasady pierwszej rozmowy (Może 2024)

Jak zagadać? 3 zasady pierwszej rozmowy (Może 2024)
Anonim

Niektórzy będą z tobą rozmawiać, ponieważ czują się zdezorientowani, zagrożeni lub obrażeni przez twój pokaz życzliwości… Inni będą z tobą rozmawiać, ponieważ są przyjaznymi duszami, chętnymi do reagowania na nadchodzące ludzkie postawy. Staraj się, aby te rozmowy trwały tak długo, jak to możliwe. Nie ma znaczenia, o czym mówisz. Ważne jest, aby dać z siebie i dopilnować, aby nawiązano jakąś formę prawdziwego kontaktu ”.

- Paul Auster, Gotham Handbook

To fragment, który czytałem miesiąc temu, kiedy po raz pierwszy usłyszałem o 30-dniowym wyzwaniu The Daily Muse . W tym czasie czułem się komfortowo. Mieszkałem w San Francisco przez nieco ponad rok i zacząłem rutynowo jeździć do pracy iz pracy, uczestniczyć w wydarzeniach w weekendy, wędrować tu i tam w przyjemnej mgiełce muzyki i autorefleksji. Przeprowadzka do miasta była dla mnie dużą zmianą i wreszcie zaaklimatyzowałem się w nowym środowisku.

Ale chciałem więcej.

Postanowiłem więc skorzystać z rady Austera (mimo że była ona przeznaczona dla nowojorczyków, a nie z San Francisco) i porozmawiać z nieznajomymi - aby stać się aktywnym uczestnikiem otaczającego mnie życia zamiast biernego obserwatora. I choć jego fragment jest piękny i inspirujący i sprawił, że marzyłem o wszelkiego rodzaju przygodach i głębokich rozmowach z nieznajomymi, którzy wyglądali podejrzanie jak Walt Whitman i mieli wszystkie odpowiedzi na życie, nie zrobiłem tego. Moje rzeczywiste doświadczenia z nieznajomymi nie były tak romantyczne. Byli jednak edukacyjni. Oto kilka rzeczy, których się nauczyłem:

1. Nikt nie jest poranną osobą

Nikt. Ani jedna osoba, z którą rozmawiałem rano, nie była specjalnie zaangażowana ani podekscytowana. Jasne, spotkałem miłych ludzi, ale moje rozmowy AM były zniesione, a nie zadowolone. Myślę, że istnieje poranna niewypowiedziana (słowo kluczowe) poranna osoba dojeżdżająca do pracy, że pociągi powinny być tak ciche i wolne od irytacji, jak to możliwe, abyśmy wszyscy mieli szansę się obudzić. To tak, jakbyśmy nie byli jeszcze ludźmi w porannym pociągu; jesteśmy tylko na wpół przebudzonymi, śpiącymi ludźmi-duchami. Nie jesteśmy w pełni uformowanymi ludźmi przed 9:30.

2. Wiele interakcji międzyludzkich jest niewygodne i niewygodne

Nienawidzę tego mówić, ale to prawda. I to jest główna przeszkoda, którą musiałem pokonać w tym miesiącu. Gdybym chciał się z kimś skontaktować lub spotkać z kimś nowym lub doświadczyć czegoś nowego, byłoby to trochę dziwne. Ponieważ ludzie są dziwni. Trudno to rozgryźć. Różnimy się, a kiedy łączysz różnych ludzi, będą mówić i robić rzeczy, które do siebie nie pasują.

3. Baseball łączy miasto

Powiedziałbym, że około 50% moich rozmów w tym miesiącu dotyczyło San Francisco Giants, play-offów, a następnie World Series. Nawet jeśli ktoś oczywiście nie był wielkim fanem sportu - lub nawet nie wiedział, co to za gra z tej serii - nadal moglibyśmy rozmawiać, jakbyśmy wszyscy byli częścią czegoś razem. Nie mogę do końca położyć na tym palca, ale jest coś w baseballu, że przebywanie w tym mieście w tym czasie wydaje się ważne. Jakbyśmy byli częścią historii, nawet jeśli jest to tylko mała historia tej gry i tego zespołu. Wydaje się to głupie - być może powinniśmy być bardziej zaniepokojeni wyborami, ekonomią i tym, co dzieje się na świecie - ale istnieje tak wiele skomplikowanych kwestii, które nas dzielą, miło jest mieć coś prostego, co może nas połączyć.

Po zeszłotygodniowych staraniach, by wymusić rozmowę, zdecydowałem się spokojnie w ostatnim tygodniu mojego wyzwania. Zamiast próbować nakłonić ludzi do rozmowy, próbowałem znaleźć ludzi, którzy chcieli rozmawiać. I wiesz co, oni tam są.

Po obejrzeniu gry Giants w barze w pobliżu mojego biura zauważyłem mężczyznę siedzącego samotnie. Zapytałem, czy był podekscytowany wygraną, a potem rozmowa trwała dalej. Okazuje się, że był właścicielem restauracji obok i zatrzymał się, aby obejrzeć grę. Rozmawialiśmy o tym, jak postanowił założyć restaurację, jak ludzie myśleli, że jest szalony i jak być może. Ale to nie była łatwa rozmowa. Porozmawiamy, a potem nastąpi przerwa. Oboje siedzieliśmy, popijając piwo, wpatrując się prosto przed siebie, próbując wymyślić coś innego do powiedzenia. Może wrócę na chwilę do moich przyjaciół. Ale kiedy wyszedł, odwróciliśmy się, by się pożegnać.

„Miło było cię poznać” - powiedział.

I to było.

W tym tygodniu musiałem podróżować w interesach, a kiedy szedłem przez lotniska i hotele, wszyscy wydawali się chętni do rozmowy. Spotkałem grupę nauczycieli uczestniczących w konferencji, kobietę, która miała dwoje dzieci i nigdy nie musiała czytać inaczej niż w samolotach, inną kobietę, która spakowała trzy walizki na trzydniową wycieczkę, profesor finansów z college'u, który był wielkim fanem Chicago Cubs, a potem starszy mężczyzna, który był moją absolutnie ulubioną osobą, którą poznałem przez cały miesiąc. (Lubiłem go nawet bardziej niż kobietę z Pierwszego Tygodnia, która powiedziała mi, żebym nigdy nie żałował.)

Usiadł obok mnie podczas mojego lotu do domu. Byłem na środku, on miał przejście, a jego żona usiadła po drugiej stronie przejścia, żeby mogli porozmawiać. Byli zachwycający. Jest coś takiego w sposobie, w jaki starsze pary dbają o siebie podczas podróży, co jest dla mnie takie słodkie. Pomógł jej z torbą, złapała poduszkę, zapytał, jak wygląda jej książka, a ona zapytała, czy skończył układać puzzle. W przeważającej części mężczyzna był cichy, ale potem pod koniec lotu zapytał mnie, czy jestem studentem, ponieważ czytam książkę i robię notatki na ten temat. Powiedziałem „nie” i wyjaśniłem, że po prostu lubię pisać o tym, co czytam, więc pamiętam.

„Już nic nie pamiętam” - powiedział.

Potem zauważyłem, że układał puzzle od trzech godzin, więc musi pamiętać o kilku rzeczach. On śmiał się. Pokazał mi, jak robić trzy różne łamigłówki. Wyjaśnił, że był lepszy w trudniejszych łamigłówkach niż łatwiejszych, ponieważ poświęcił im więcej czasu. Nie był z San Francisco, ale mieszkał tam od ponad 50 lat. Był na emeryturze i był z tego dumny. On i jego żona odwiedzali Kentucky i Indianę, gdzie spędzali dni jeżdżąc po okolicy, aby zobaczyć wszystkie swoje wnuki. Nie lubił prowadzić i nie lubił latać. Myślał, że nasz samolot wpadnie do oceanu.

„Nie mieliśmy lecieć” - powiedział. „Wkrótce umrzemy; Jestem tego pewna."

Ale oczywiście nie zrobiliśmy tego. Wróciliśmy na ziemię i pożegnaliśmy się. Śmiałem się z parą z tego, że nie upadliśmy na naszą zgubę, i kiedy szliśmy razem przez bramy, pomyślałem: „Hę, więc tak wyglądają ludzie szczęśliwi”.

Gdybym włożył słuchawki przez cały lot, nigdy bym ich nie spotkał. I to nie tak, że zmienili moje życie - jestem pewien, że zapomnę o nich za rok - ale zrobili mi dzień. Wiem, że to drobiazg, ale to też świetna sprawa.

W swojej radzie Auster powiedział: „Nie proszę was o ponowne odkrycie świata. Chcę tylko, żebyś zwrócił na to uwagę i pomyślał o rzeczach wokół ciebie bardziej niż o sobie. Przynajmniej na zewnątrz, idąc ulicą w drodze z miejsca na miejsce.

To jest najważniejsze, że zabiorę to wyzwanie, to poczucie większej świadomości innych. Nie, nie będę rozmawiać z każdym nieznajomym, którego spotkałem, ani wymuszać rozmowy na ludziach w windach lub na ulicy. (Cieszę się, że to wyzwanie się skończyło i nie muszę już tego robić!)

Ale częściej zdejmę słuchawki. Będę nadal szukał tej osoby sam w restauracji, brzęczonej grupy przyjaciół śmiejących się ze sobą podczas jazdy pociągiem do domu, turystów, którzy są zagubieni i potrzebują małego kierunku, lub starej kobiety, która uśmiecha się do siebie, podczas gdy ona czeka na poranną kawę. Spróbuję rozmawiać z tymi ludźmi. Spróbuję poznać ich historie i opowiedzieć im własne.

Ty też możesz.

Następnym razem, gdy będziesz w barze lub w pociągu, rozejrzyj się. Prawdopodobnie jest tam ktoś, kto również rozgląda się po pokoju. Ktoś sam siedzący obok pustego stołka. Albo ktoś bez słuchawek próbuje nawiązać kontakt wzrokowy. (Tak, ta osoba była mną wiele razy w tym tygodniu).

To mała, głupia rzecz, wiem. Ale zdałem sobie sprawę, że jestem małą, głupią osobą. A rozmawianie z ludźmi, których nie znam, to tylko jeden ze sposobów, dzięki którym mój mały świat może się trochę powiększyć.