- Jak to się zaczęło?
- My w Ivacy stoimy szybko z naszymi braćmi
Był 8 listopada, kiedy Ogień Obozowy rozpoczął się u podnóża gór Sierra Nevada.
Jak to się zaczęło?
Chociaż nadal nie jest jasne, jak to się wszystko zaczęło od początku, to był drobny płomień. Od tego momentu szybko okazało się, że to piekło staje się coraz trudniejsze do pokonania z każdym dniem.
W tym czasie podmuchy wiatru działały jak katalizator, a ogień rozprzestrzeniał się daleko. Teraz stało się centrum zainteresowania mediów na całym świecie, gdy trwają operacje ratunkowe.
Ogień zmierzał prosto w kierunku Raju - miasta, które obejmuje 27 000 mieszkańców i pochłonęło go wzdłuż przyległych obszarów. Według doniesień mówi się, że piekło pochłania obszar z oszałamiającą prędkością 60 boisk piłkarskich na minutę.
My w Ivacy stoimy szybko z naszymi braćmi
W tej godzinie tragedii i straty Ivacy składa najgłębsze kondolencje ofiarom i ich rodzinom. Pocieszeniem jest widzieć ludzi zaginionych i martwych ciał kręcących się niemal codziennie.
Jest czas na zyski, a potem jest czas na modlitwy. W Ivacy możemy się tylko modlić i mieć nadzieję, że ogień zostanie powstrzymany tak szybko, jak to możliwe, aby zniszczenia i zniszczenia mogły zostać zminimalizowane.
Mówimy dzielnym strażakom i mieszkańcom Raju, pozostańcie silni i utrzymujcie wasze postanowienie przez cały czas.
To też przejdzie.